Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, w środku wakacji, liturgia Kościoła przynosi fragment Ewangelii, w którym Chrystus wzywa do odpoczynku. Oto Apostołowie powrócili z pierwszej wyprawy misyjnej. Zdali sprawę Nauczycielowi o swoim doświadczeniu, o tym, czego nauczali i czego dokonali. Mieli poczucie dobrze wypełnionego zadania. Nie uszło uwagi Pana Jezusa ich zmęczenie. Byli zdrożeni, fizycznie i duchowo wyczerpani nieustannym przebywaniem z ludźmi, głoszeniem słowa i przychodzeniem z różnoraką pomocą tym, którzy jej potrzebowali. Dlatego Mistrz zachęcił ich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!” (Mk 6, 31).
Odpoczynek jest nie tylko prawem człowieka płynącym z naturalnej konstrukcji organizmu, który potrzebuje stałej regeneracji, odnowy sił. Jest to również obowiązek płynący z przykazania: „Nie zabijaj!”, które w pierwszej kolejności odnosi się do nas samych. Jeżeli nie wolno szkodzić własnemu zdrowiu i życiu, to również nie wolno zaniedbywać tego, co konieczne do zachowania dobrego zdrowia. To naturalne poczucie obowiązku odpoczywania kazało natchnionemu autorowi Księgi Rodzaju zapisać w poetyckim obrazie, iż Bóg, dokonawszy dzieła stworzenia, „odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął” (Rdz 2, 2). Dzięki, temu zapisowi w samym Bogu znajdujemy wzór do naśladowania. Obowiązek odpoczynku wynika też z przykazania miłości bliźniego. Człowiek zmęczony łatwo ulega emocjom, nie reaguje adekwatnie do sytuacji, przez co staje się przykry dla otoczenia, może niepotrzebnie wywoływać sytuacje konfliktowe, a nawet – w przypadku niektórych zawodów – powodować sytuacje niosące zagrożenie życia innych. Dni wolne od zajęć są również wspaniałą okazją do pielęgnowania miłości rodzinnej, poświęcenia więcej czasu i uwagi współmałżonkowi, dzieciom, czy rodzicom.
Zarówno dzisiejszy fragment Ewangelii, jak i starotestamentalny tekst o stworzeniu pozwalają na określenie, w jakich okolicznościach i w jaki sposób chrześcijanin może oddać się odpoczynkowi. Wydaje się, że pierwszym warunkiem dobrego odpoczynku jest poczucie spełnionego zadania, dokończonego dzieła. Tak było w przypadku Apostołów. Również o Bogu Księga Rodzaju pisze, że odpoczął, „gdy (…) ukończył w dniu szóstym swe dzieło” (Rdz 2, 2). Człowiek nie jest w stanie wypocząć, gdy wewnątrz nurtuje go płynąca z odpowiedzialności myśl, że po urlopie czy dniu wolnym będzie czekać na niego to, czego nie dopełnił. A może będzie za późno, żeby to nadrobić?!
Aby dobrze odpocząć, trzeba „odejść osobno na miejsce pustynne”. Znaczy to, że trzeba zatrzymać się, odejść nieco od codziennego trybu zajęć, odłożyć zwyczajne, związane z pracą sprawy, oddalić się od ludzi, którzy stanowią środowisko pracy. W języku biblijnym „miejsce pustynne” ma jeszcze jedno znaczenie: miejsce modlitwy, spotkania z Bogiem. Wakacje nie mogą oznaczać zerwania kontaktu z Bogiem. Przeciwnie, do odzyskania duchowych sił potrzeba wyciszenia, refleksji, modlitwy. Czas odpoczynku i temu powinien służyć.
Trudno byłoby szukać w Ewangelii konkretnych wskazań na temat najlepszego miejsca czy formy odpoczynku. Te każdy musi wypracować sobie sam, zgodnie z własnymi zainteresowaniami, upodobaniami czy choćby materialnymi możliwościami. Jedni dobrze wypoczywają nad morzem, inni w górach, jeszcze inni w zaciszu własnego domu. Trzeba jednak pamiętać, że te miejsca i formy nie mogą wykraczać przeciw godności człowieka; że mają mu pomóc w odzyskiwaniu sił ciała i ducha, nie zaś wewnętrznie go niszczyć.
Dzisiejszy fragment Ewangelii odpowiada na jeszcze jedno ważne pytanie związane z odpoczynkiem: kiedy można – a nawet trzeba – zrezygnować z obowiązku odpoczywania? Czytamy bowiem, że nie udało się Apostołom oddalić od tłumów, które podążały za nimi. Gdy Pan Jezus, wysiadłszy z łodzi, ujrzał zgromadzonych ludzi, „zlitował się nad nimi (…). I zaczął ich nauczać” (Mk 6, 34). A więc miłość do nich kazała Jezusowi zaniechać odpoczynku. Naśladując ten przykład, chrześcijanin nie może tłumaczyć się zmęczeniem i zamknąć drzwi przed prawdziwie potrzebującym pomocy człowiekiem (nie mówimy tu o tych, którzy sami nie potrafią zagospodarować swego czasu i przychodzą, by zabierać go innym – tych, upewniwszy się, można spokojnie odesłać).
Odpoczynek jest błogosławieństwem Boga. Umiejętność dobrego odpoczywania jest znakiem mądrości człowieka. Oby wakacyjny czas przyniósł wszystkim pełną odnowę sił ducha i ciała!
Ks. Paweł Ptasznik
Fot. Rafael Cisneros Mendez/Unsplash.com