Niewiele brakowało, by Żydzi ukamienowali Jezusa. Oburzyli się aż do tego stopnia, gdy usłyszeli z Jego ust zdanie: ,,Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30). Była to odpowiedź na ich żądanie: „Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie” (J 10, 24). Ryzykował życie, ale chciał w pełni objawić im prawdę o sobie. Pojęli Jego słowa aż nadto jasno. Zrozumieli, że właśnie powiedział otwarcie, iż jest Bogiem. To, że jest człowiekiem, nie ulegało ich wątpliwości. Jakże więc mógł uważać się za Boga?! Nie mogli uwierzyć własnym uszom. W ich pojęciu było to bluźnierstwo zasługujące na śmierć. Pan zaś, jakby na przekór, potwierdzał: „wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10, 38).
Nie tylko Żydzi doświadczyli, jak trudno jest pogodzić człowieczeństwo Jezusa z Jego bóstwem. Również dla chrześcijan ta prawda wiary stanowiła i stanowi niemały problem. W historii wczesnego chrześcijaństwa byli teologowie, którzy twierdzili, że Jezus był tylko doskonałym człowiekiem, którego Bóg jakby zaadoptował, aby przez Niego dokonać zbawienia. Inni natomiast sądzili, że był On Bogiem, zaś człowiekiem tylko pozornie. Jeszcze inni uważali, że w momencie Wcielenia człowieczeństwo Jezusa całkowicie zanikło, jakby rozlało się w bóstwie, jak kropla w morzu. Przez całe wieki toczył się spór o to, kim był Jezus Chrystus. Dopiero sobory w Efezie (431) i Chalcedonie (451) określiły jednoznacznie, że był On w pełni człowiekiem w pełni Bogiem.
Wydawać by się mogło, że problem został raz na zawsze rozwiązany. Jednak echo wczesnochrześcijańskich sporów wybrzmiewa aż do naszych czasów zarówno w teologii, jak i w życiu religijnym wiernych. Zostawmy na boku uczone wywody teologów. Zajmijmy się tym, co ma niebagatelne znaczenie dla naszego duchowego rozwoju.
Bywa, że podchodzimy do Jezusa Chrystusa jako do Boga, zapominając o tym, że był On człowiekiem. Wówczas słusznie oddajemy Mu cześć, z wiarą modlimy się do Niego, wczytujemy się w Jego słowa, ale jest On dla nas kimś dalekim. Tak widziany Pan nie może być przykładem do naśladowania, bo przecież nigdy nie będziemy dysponować taką mocą w walce ze złem i wolą czynienia dobra, jaką miał Bóg wcielony. Nie potrafimy zjednoczyć naszych trosk z Jego zbawczym cierpieniem, bo trudno uwierzyć, aby Bóg mógł naprawdę cierpieć. Kościół będzie postrzegany jako Boska, święta i nietykalna rzeczywistość, która istnieje jakby poza naszą codziennością. W konsekwencji możemy poczuć się osamotnieni pośród naszych ludzkich spraw.
Bywa też, że w Jezusie Chrystusie chętnie widzimy człowieka, zapominając, że był i jest Bogiem. Nazywamy Go Bratem, Przyjacielem, Nauczycielem… i słusznie, bo tak jest. Jednak gdzieś w cieniu pozostaje prawda, iż jest On naszym Panem. Czasem chcielibyśmy widzieć Go tak bardzo ludzkim, że prawie żałujemy, iż nie popełnił grzechu. Łatwiej byłoby wtedy usprawiedliwić siebie. Jezusa – człowieka można podziwiać i naśladować, ale nie można się do Niego modlić. Dobre postępowanie będzie tylko próbą upodobnienia się do pewnego wzoru, rozwijaniem swojej osobowości ludzkiej, ale nie chrześcijańskiej. Będzie to troska o doskonałość na wzór człowieka, a nie o świętość na podobieństwo Boga. Kościół Chrystusowy będzie jedynie lepiej lub gorzej zorganizowaną instytucją ludzką, którą można reformować na wzór organizacji politycznych lub społecznych.
Jezus Chrystus jest tym, w którym bóstwo uniżyło się do człowieczeństwa, aby wynieść je na wyżyny nieba. By zachować równowagę ducha i właściwy z Nim kontakt, trzeba w każdej chwili pamiętać, że „Panem jest Jezus” (1 Kor 12, 3), tzn. Człowiekiem i Bogiem. Będzie On wtedy Kimś bliskim i nieskończonym, znającym smak cierpienia i wszechmocnym, godnym podziwu i uwielbienia. Będzie On Tym, którego można naśladować i równocześnie adorować. Spotkanie z Nim w szarej codzienności będzie jednym aktem prawdziwej wiary, nadziei i miłości. ,,A to jest słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rz 10, 9).
Ks. Paweł Ptasznik
Fot. Steve Barker/Unsplash.com