„Kto pożywa Ciało moje i pije Krew moją, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Tak mówi Chrystus, który swoje triduum paschalne zapoczątkowuje w Wielki Czwartek ostatnią wieczerzą, a skazany na śmierć i ukrzyżowany w Wielki Piątek, trzeciego dnia zmartwychwstanie. Eucharystia jest sakramentem tej śmierci i tego zmartwychwstania. Przez nią to Ciało Chrystusa prawdziwie staje się Pokarmem, a Krew Napojem ku żywotowi wiecznemu ku zmartwychwstaniu. Ten bowiem, kto pożywa to eucharystyczne Ciało Pana i pije w Eucharystii Jego Krew, którą przelał dla odkupienia świata, dostępuje owej Komunii z Chrystusem, o której On sam mówi: „trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 15,4). A trwając w Chrystusie – w Synu, który żyje przez Ojca, sam też żyje przez Niego życiem stanowiącym o jedności Syna z Ojcem w Duchu Świętym: życiem Bożym. Obchodzimy więc uroczystość Bożego Ciała w czwartek po Trójcy Przenajświętszej, aby uwydatnić właśnie owo Życie, jakie daje nam Eucharystia. Przez Ciało i Krew Chrystusa trwa w niej najpełniejsze odbicie Trójcy Przenajświętszej, skoro Życie Boże staje się w tym Sakramencie udziałem naszych dusz. Jest to tajemnica najgłębsza, najbardziej wewnętrzna, którą chłoniemy całym naszym sercem, całym naszym wewnętrznym „ja”. I w takiej też skrytości serca, w takim skupieniu najgłębszym ją przeżywamy, nie znajdując ani właściwych słów, ani gestów, aby na nią odpowiedzieć. Najtrafniejsze wydają się jeszcze słowa: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł do serca mego” (Mt 8,8), wraz z postawą głębokiej adoracji.
Jednakże jest ten jedyny dzień i ten okres, kiedy temu, co tak bardzo wewnętrznie, pragniemy dać wymowny wyraz zewnętrzny, publiczny. To właśnie dzisiaj. Jest to wyraz miłości i uwielbienia. Czyż Chrystus z myślą o swojej śmierci, której pamiątkę pozostawił nam właśnie w Eucharystii, nie powiedział kiedyś: „Ojcze, uwielbij Mnie tą chwałą, jaką miałem u Ciebie, zanim świat się stał” (J 17,5). W tej chwale Chrystus przebywa po zmartwychwstaniu. Sakrament Jego uniżenia i śmierci jest równocześnie Sakramentem tej chwały, w jakiej przebywa. I chociaż tego uwielbienia, jakiego doznaje w Bogu, żadne ludzkie uwielbienie nie zdoła wyrazić ani odzwierciedlić, to przecież słuszną jest rzeczą, aby z Eucharystią Wielkiego Czwartku wiązała się też ta niezwykła liturgia uwielbienia, jaką niesie z sobą dzień dzisiejszy.
Dzień, w którym nie tylko przyjmujemy Hostię życia wiecznego, ale także postępujemy wpatrzeni w tę eucharystyczną Hostię, postępujemy w procesji, która jest symbolem naszego pielgrzymowania z Chrystusem przez życie. Postępujemy wśród placów i ulic naszych miast – po tych drogach, po których to pielgrzymowanie zwyczajne się odbywa. Tam gdzie żyjąc, pracując, śpiesząc, nosimy Go codziennie w ukryciu naszych serc – tam dzisiaj chcemy Go zanieść w procesji i okazać wszystkim, aby wiedzieli, że dzięki Ciału Pana „mamy życie w sobie” (por. J 6,53). I żeby uszanowali to Życie, które jest w nas. Kościele święty, chwal swojego Pana.
JPII, 8.06.1980 r.
Por. JPII, Homilie na niedziele i święta, red. P. Ptasznik, Kraków 2006, s. 684-685.