Dla wielu pielgrzymów odwiedzających w Rzymie Dom Polski Jana Pawła II, pierwszym kontaktem z twórczością Tomasza Oskara Sosnowskiego będzie rzeźba, umieszczona tuż przy dróżce wiodącej do Domu. Oddalona od pozostałych czterech, odbiega od nich również tematyką. Nie przedstawia antycznych bóstw, herosów czy alegorii cnót. Zamiast tego pokazuje osoby realne, wielkie i uosabiające wszelkie możliwe cnoty – jest to rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus.
Co ciekawe, figura ta powstała prawie 70 lat po śmierci Sosnowskiego, na podstawie wykonanego przez niego gipsowego modelu. Przekucia jej na marmur podjęła się firma kamieniarska z Toskanii na zlecenie księdza Jerzego Langmana[1]. Przez wiele lat rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem pozostawała w Toskanii, dopiero w roku 1991 stanęła przy Domu Polskim na via Cassia w Rzymie. Ustawiono ją na cokole, z wykutą datą: 16 XI 1991 – upamiętniająca dziesięciolecie ustanowienia Fundacji Jana Pawła II – oraz słowa: Alma Redemptoris Mater – Matka Odkupiciela.[2]
Madonna przedstawiona została w postawie stojącej, obiema rękami podtrzymuje Dzieciątko. Twarz Maryi jest troskliwie pochylona i zwrócona ku Jezusowi. On z kolei, kieruje swój wzrok nieco na dół – na tego, kto stanie u stóp figury. Jednocześnie, Dzieciątko wykonuje rękoma znak, przywodzący na myśl gest obdarzania pokojem. Maryja ubrana jest w przewiązaną w pasie suknię, na którą został narzucony długi płaszcz. Jej upięte włosy są przykryte osobnym krótkim welonem – w odróżnieniu od częstych przedstawień Matki Bożej, gdzie włosy i całą Jej postać, zamiast płaszcza i welonu, okrywa jeden długi maforion. Podobnie jak w przypadku wielu innych rzeźb Madonny – Maryja jest boso. Nie jest obutą w sandały boginią ani dumną królową, ale uniżoną Służebnicą Pańską, skupioną na Synu i na losach świata. Dzieciątko zaś jest całkowicie nagie – zupełnie czyste i niewinne a zarazem – jakby bezbronne. Pokorny Odkupiciel, który przychodzi, by wydać za nas samego siebie.
Świadectwa kultu maryjnego można odnaleźć już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Interesujące jest jednak, że najwcześniejsze odkryte dotychczas i zinterpretowane przedstawienia Maryi – ukazują Ją właśnie jako Matkę, Bożą Rodzicielkę – z Dzieciątkiem na rękach. Najstarsze takie malowidło, datowane na przełom II i III wieku, odkryte zostało w rzymskiej katakumbie Pryscylli. Zachowane częściowo i nieco już niewyraźne, jednak badacze nie mają wątpliwości, że przedstawia Matkę Bożą trzymającą w ramionach maleńkiego Jezusa. Co więcej, najstarsza odkryta – jak do tej pory – modlitwa do Maryi, z połowy III wieku, zapisana na papirusie po grecku, rozpoczyna się od doskonale znanych nam dzisiaj słów: Ὑπò τη σην εὐσπλαγχνίαν, καταφεύγομεν – Pod Twoją obronę uciekamy się, Boża Rodzicielko. Widać jasno, że pierwsi chrześcijanie nie tylko czcili już Maryję jako Bogarodzicę (choć tytuł ten został Jej oficjalnie nadany dopiero na soborze w V wieku), ale także szukali u Niej pomocy, wiedząc, że jest Ona także ich Matką.
Pamiętając o tej ufności, która tak naturalnie zrodziła się w sercach starożytnych wyznawców oraz, która tak mocno zakorzeniona była w sercu polskiego Papieża, z pewnością dobrze jest, przechodząc obok rzeźby Madonny z Dzieciątkiem, również wyszeptać: Totus Tuus ego sum et omnia mea Tua sunt.[3]
Marta Jachna, absolwentka filologii klasycznej i studiów śródziemnomorskich.
Fot. Ośrodek Pontyfikatu JPII
[1] Jerzy Maria Langman (1903 – 1982) znakomity badacz i znawca sztuki oraz archeologii sakralnej. Interesował się także twórczością T. O. Sosnowskiego, którego rzeźby gromadził i wykupywał. Jest również autorem monografii poświęconej pracom tego artysty. Por. F. Płaczek, Ksiądz profesor dr Jerzy Langman (1903–1982). Ruch Biblijny i Liturgiczny,v. 35, n. 4 (1982), s. 293–296.
[2] L. Lameński, Tomasz Oskar Sosnowski. Rzeźbiarz polski w Rzymie, Lublin 1997, s. 238.
[3] „Cały Twój jestem i wszystko, co moje jest Twoje”.