Czy można zrozumieć pobożność maryjną Polaków bez poznania dziejów naszego narodu? Czy da się pominąć szczególną rolę, jaką w naszej historii zajmuje Jasna Góra z cudownym wizerunkiem Matki Bożej, do której Polacy zwracali się w czasie „różnych dziejowych prób”? Już po zwycięskiej obronie jasnogórskiego sanktuarium, które miało miejsce w 1655 roku, król Jan Kazimierz ogłosił Najświętszą Maryję Pannę Królową Królestwa Polskiego, a „Jasna Góra stała się symbolem wiary w moc Matki Najświętszej”[1]. Świadomość szczególnej opieki Matki Bożej towarzyszyła Polakom w okresie walk o odzyskanie niepodległości, której 100. rocznicę przeżywamy w tym roku, jak i podczas wojny z bolszewikami nazwanej „cudem nad Wisłą”. Z tym ostatnim wydarzeniem wiąże się interesująca historia.
Świadek „cudu nad Wisłą”
Gdy w 1920 r. suwerenność dopiero co odrodzonej Rzeczpospolitej była zagrożona przez zalewającą kraj Armię Czerwoną, reakcją polskiego społeczeństwa na zbliżające się niebezpieczeństwo była niezwykła mobilizacja całego narodu. Nie tylko zwiększano szeregi wojska, podjęto również wielką modlitwę o ocalenie ojczyzny, a jej szczególnym miejscem była Jasna Góra. Podczas gdy na przedpolach Warszawy toczyła się jedna z decydujących bitew w historii świata, mieszkańcy stolicy, a wraz z nimi nuncjusz papieski abp Achille Ratti, powierzali się opiece Maryi, Królowej Polski. Arcybiskup widział to wielkie zaangażowanie Polaków, którzy w obliczu zagrożenia szukali duchowej pomocy u Jasnogórskiej Madonny, a wręcz cudowne zwycięstwo przypisywali Jej szczególnemu wstawiennictwu. Wyjeżdżając z Polski zabrał w sercu wspomnienie tych wydarzeń, które głęboko naznaczyły jego dalszą posługę.
Papieskie zlecenie
Gdy po kilku latach abp Ratti został wybrany na następcę św. Piotra „szykując sobie kaplicę w Castel Gandolfo”, zapragnął umieścić w niej kopię Cudownego Obrazu. Polecił wtedy polskiemu artyście, Janowi H. Rosenowi, wymalować na bocznej ścianie kaplicy sceną obrony Jasnej Góry z 1655, a na przeciwnej zwycięstwo Polaków nad bolszewikami. W centrum, nad ołtarzem miał wisieć obraz z wizerunkiem Królowej Polski. Namalowanie obrazu powierzono paulinowi o. Augustynowi Jędrzejczykowi, który w swoim pamiętniku tak opisuje okoliczności otrzymania tego zlecenia: „Pan Rosen przybył do Częstochowy na Jasną Górę i oglądał wszystkie obrazy M. B. Częstochowskiej. Kopię: [Józefa] Chełmońskiego, [Jana] Rutkowskiego i moją. Otóż uznał tę ostatnią za najwierniejszą i przyznał się, że chociaż jest artystą i wszystko, co Ojciec Św. sobie życzy, zrobi, ale Kopii Cudownego Obrazu M. B. Częstochowskiej nie może się podjąć, więc prosił mnie, abym ja takową odtworzył. Przeto […] zabieram się do tego dzieła i mam nadzieję, że Pan Bóg mi dopomoże za przyczyną Matki Najświętszej”[2] .
W 1933 r. kopia cudownego obrazu została przez episkopat Polski przekazana Papieżowi i umieszczona w rezydencji w Castel Gandolfo. Prawie pół wieku później, przed wizerunkiem Czarnej Madonny w kaplicy letniego pałacu ukląkł Papież Polak. Podczas swoich sierpniowych spotkań z rodakami w Castel Gandolfo Jan Paweł II często nawiązywał do inicjatywy Piusa XI. Mówił, że gest jego poprzednika był pewnego rodzaju uhonorowaniem wiary Polaków oraz ich zaufania do Matki Bożej.
Na gruszowym drewnie
Świadomość opieki Czarnej Madonny towarzyszyła Polakom również podczas ich osobistych prób w więzieniach, podczas zesłania, przesłuchań czy przebywania w obozie. Wśród przekazanych Papieżowi pamiątek, przechowywanych dziś w rzymskim Ośrodku Pontyfikatu znajduje się wiele darów związanych z historią naszego narodu, i ze szczególnym przywiązaniem do Maryi „danej nam w swym jasnogórskim wizerunku na trudne czasy”. Jednym z takich przedmiotów jest niewielki wizerunek Jasnogórski, namalowany w 1916 r. przez tego samego malarza, co kopia z Castel Gandolfo. Na gruszowym drewnie w zdobionej oprawie, z ogromną drobiazgowością i staraniem o. Augustyn wymalował wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem w całej okazałości sukienek i koron. Nie znamy ani okoliczności, ani dokładnej daty podarowania Janowi Pawłowi II tego obrazu. Wiemy natomiast, kto był ofiarodawcą – na odwrocie znajduje się krótka informacja: „Jego Świątobliwości – Alina Nowińska / więźniarka Oświęcimia / nr 29873 z dopiskiem „Błogosław Ojcze Święty”.
Znak nadziei
W jednym z przemówień do Polaków Ojciec św. powiedział że „Jasnogórski Obraz łączy w sobie czas przeszły, teraźniejszy i przyszły w jeden wymiar jakby ponadczasowy”. Mała ikona na gruszowym drewnie jest symbolicznym odzwierciedleniem tych słów – powstała jeszcze podczas zaborów, okolicznościami powstania nawiązująca do cudu na Wisłą, przechowany przez więźniarkę obozu koncentracyjnego i podarowana Ojcu Świętemu przedstawia, Czarną Madonnę przed którą „zawsze byliśmy wolni”. Ona jest dla nas znakiem opieki, niezawodnej nadziei. Czy Tobie również Jasnogórska Pani towarzyszy w ciężkich chwilach życia, trudach dnia codziennego, przy podejmowaniu ważnych decyzji? A może w cierpieniu, jak Pani Alinie…
Faustyna Trzcionka
[1] H. Kupiszewska, Podobizny i kopie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, w: Jasnogórski ołtarz Królowej Polski. Studium teologiczno-historyczne oraz dokumentacja obiektów zabytkowych i prac konserwatorskich, red. J. Golonka, Częstochowa 1991, s. 152.
[2] Cytaty pochodzą z autobiografii o. Jędrzejczyka, zob. Łukasz Kopera, Z pamiętnika o. Augustyna Jędrzejczyka, w: https://goo.gl/8LJnrB [dostęp online: 24 sierpnia 2018 r.]. Zapiski o. Augustyna zebrane w trzech tomach przechowuje Archiwum Jasnej Góry w Częstochowie (AJG, sygn. 2877, 2878, 2879).