Telewizja TVN24 pokazała dwuczęściowy film dokumentalny „Purpurowa sieć”. Czterech rozmówców redaktora Marcina Gutowskiego, czyli adwokat Artur Nowak, dziennikarze Tomasz Terlikowski, Tomasz Krzyżak i ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski opowiadają o powiązaniach w polskim episkopacie w czasie pontyfikatu Jana Pawła II i po jego zakończeniu. Zasadniczo poza pewnymi szczegółami reportaż nie przytacza nowych, nieznanych wcześniej spraw. Natomiast w sekwencji pytań i odpowiedzi stawiane są wnioski i hipotezy dotyczące roli hierarchów, którzy mieli w dużej mierze decydować o nominacjach w Polsce jak kard. Gulbinowicz, abp Kowalczyk i osobisty sekretarz papieża ksiądz Dziwisz, następnie arcybiskup krakowski i kardynał. Wymienionych jest dużo więcej biskupów. Podkreślona jest również rola Polskiej Sekcji Sekretariatu Stanu w Watykanie przy wyborze biskupów w kraju.
Jan Paweł II w ogniu krytyki
W filmie ubiegłorocznym „Don Stanislao”, autorstwa wspomnianego redaktora TVN24, postawiono tezę, że najbliższe otoczenie ukrywało informacje o przestępstwach seksualnych duchownych przed Janem Pawłem II. W „Purpurowej sieci” wysuwany jest zarzut, że papież raczej wiedział o różnych personalnych rozgrywkach i mogących mieć miejsce patologiach. Jeden z rozmówców posuwa się do obwinienia papieża o zaniechanie przeciwdziałania i o pragmatyczne tolerowanie takiej sytuacji. Inny mówi, że Ojciec Święty miał zbyt duże zaufanie do współpracowników, a jeszcze inny, że papież miał sprzeczne informacje i mógł popełnić błędy w konkretnych nominacjach. Widoczne jest coraz jaśniej formułowane oskarżenie Jana Pawła II o poważne zaniedbania.
Czy jest to otwarta akcja „obalenia świętego”, czy sukcesywne podważanie jego autorytetu? Czy jest to szukanie sensacji, czy też drążenie tematu zła w Kościele, to nie odgrywa decydującej roli. Przytaczane są wydarzenia, powiązania i komentarze, które wpływają na stosunek wiernych i niewierzących do św. Jana Pawła II. Ma to swoje konsekwencje w życiu wielu ludzi.
À propos, redaktor Gutowski drąży temat najbliższego środowiska Jana Pawła II już od ponad roku. Oprócz „Don Stanislao”, zrobił dwa filmy o seminarium w Orchard Like (USA). Zapowiadał latem, że „główne danie” zostanie podane jesienią. Niedawno wydał książkę „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza”. Czy „Purpurowa sieć” to jeszcze przystawka, czy już „main cours” tego nie wiem, ale nie można, moim zdaniem, bagatelizować faktu, że filmy te mają duży odbiór publiczny.
Zwołać krucjatę, przeczekać, czy gruntownie wyjaśniać zarzuty?
Bardzo mocno zarysowuje się nowe zadanie, które stoi przed środowiskiem tworzącym centra naukowe związane ze spuścizną Jana Pawła II.
Ważne, by kontynuować refleksję dotyczącą nauczania papieża oraz dokumentować recepcję jego pontyfikatu. Najważniejsze, by rozwijać dalej główne tematy myśli Jana Pawła II, tym samym kontynuując jego dzieło.
Nie można jednak zostawić na boku efektów dziennikarskich dociekań. Potrzebna jest weryfikacja wymienianych faktów, czy też naświetlenie ich z innej strony lub też w odmienny sposób. Chodzi o pracę o charakterze historycznym na podstawie źródeł i opracowań, które są dostępne. Celem jej jest dotarcie do prawdy, ukazanie jej i skonfrontowanie z obecnymi narracjami. Nie chodzi o „krucjatę” w obronie świętego, lecz rzetelne, wolne od „sensacji”, wyjaśnienie kwestii, które podnoszone są w mediach, lub zarysowanie odpowedniego tła relacjonowanych wydarzeń.
Czy jest to możliwe w przypadku, kiedy archiwa watykańskie z dokumentami są zamknięte, świadkowie milczą lub ich relacje są sprzeczne?
Głosy o konieczności powołania specjalnej komisji pojawiły się już po projekcji „Don Stanislao” w ubiegłym roku, obecnie także podniesiono ten wątek, lecz w odniesieniu do innego hierarchy. Jeżeli było możliwe sporządzenie raportu w sprawie McCarricka, to istnieją okoliczności, które pozwalają na ujawnienie dokumentów objętych archiwalnymi klauzulami. To jednak zależy od decyzji gremiów rządzących Kościołem.
W zasięgu osób tworzących centra JPII są liczne opracowania oraz dostęp do lokalnych archiwów i dokumentów. Może warto zorganizować sesję naukową lub przygotować zbiorową publikację np. na temat relacji między Janem Pawłem II i Macielem Degollado, niechlubnym założycielem Legionistów Chrystusa, lub wyjaśnienie procedur nominacji polskich biskupów w pontyfikacie JPII, czy też na inne palące tematy? Trzeba to zrobić wspólnymi siłami, wykorzystując nasze doświadczenie i możliwości.
Rezultaty pewnie nie będą rozstrzygające, ale mogą być wartościowe i stanowić istotny punkt odniesienia.
Prawda, jeśli nawet zaboli, to ostatecznie wzmocni
Wydawane na podstawie relacji medialnych osądy prowadzą niektórych, a może już wielu, do zwątpienia i w konsekwencji do nihilizmu. Jeśli stawiane zarzuty są chybione, to dzieje się niesprawiedliwość. A jeśli są one, choćby w części prawdziwe, jeśli dochodziło do promowania osób niegodnych na stanowiska kościelne, to trzeba się z tym zmierzyć.
Podczas Soboru Watykańskiego II (1962-1965) abp Karol Wojtyła w swoim wystąpieniu wskazał na chrześcijańską koncepcję wolności, która nierozłącznie wiąże się z prawdą. „Nie ma wolnośći bez prawdy” – podkreślił w auli soborowej, 25 września 1965 r. Dociekanie prawdy to jedno z pasjonujących zajęć człowieka, a jednocześnie szlachetna powinność.
Jako papież Jan Paweł II uczył nas o prawdzie jako fundamencie życia ludzkiego, prawdzie o Bogu, człowieku i świecie, prawdzie, która jest obiektywnie poznawalna i nadaje sens istnieniu. „Człowiek prawdy nie tworzy, ale ona sama się przed nim odsłania, gdy jej wytrwale szuka” – powiedział w Krakowie, 8 czerwca 1997 r.
Prawda wzniosła i przyziemna, jakakolwiek by była, wyzwala z ludzkich ograniczeń, niewiedzy i fałszywych osądów. Może być bolesna, lecz na pewno uzdrowi.
Ks. Andrzej Dobrzyński