Możemy odetchnąć z ulgą. Spokojnie wysłuchać słów dzisiejszej ewangelii. Bóg nie ma manii wielkości. To my gonimy za tym co wielkie, obfite, bogate on zadawala się ziarenkiem. My chcemy mieć efekty od razu, on umie cierpliwie czekać, u nas liczy się sukces, a u Boga liczy się wzrost.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego możemy odetchnąć z ulgą. Ziarno wzrasta, bo zostało posiane. My się spinamy, ulegamy pokusie perfekcjonizmu, dokładamy sobie wymagań obowiązków… A tymczasem Jezus mówi nam, że to nie tak… Ten, który zasiał ziarno „czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak.” To naprawdę radosna nowina.
Królestwo Boże ma w sobie zapisany wzrost! Odrobina sprzyjających warunków i… zaczyna się rozrastać. Zdumiewać nas może niefrasobliwość ogrodnika rzucającego ziarno w glebę. Wyraża się w niej pewność, co do wzrostu, rozrastania się. Nie ma co pośpieszać dojrzewania rośliny, nie ma co wyczekiwać przedwcześnie. Kiedyś przyniesie owoc, kiedyś nadejdą zbiory, teraz należy czekać.
Maria Miduch