Sytuacja w porozbiorowej Polsce wniosła gruntowne zmiany w symbolikę narodową. Już od 1795 roku Polacy poprzez stroje i przedmioty użytkowe zaczęli wyrażać swoje przywiązanie do nieistniejącej na mapach świata Ojczyzny. Jednak dopiero początek roku 1861, który zapisał się w historii Polski jako czas gasnącej nadziei na odzyskanie suwerenności, pobudził Polaków do podjęcia nowej, niekonwencjonalnej formy publicznego buntu wobec zaborcy.
Wobec carskich restrykcji
W lutym tegoż roku warszawiacy zebrali się na Placu Zamkowym, by wyrazić swój sprzeciw wobec władz rosyjskich oraz domagać się uwolnienia więźniów politycznych. Datę wyznaczyła kolejna rocznica zwycięskiej bitwy pod Olszynką Grochowską. Tym razem manifestacja zakończyła się śmiercią pięciu osób, zamordowanych przez carskie wojsko.
W odpowiedzi na narastający bunt wśród społeczeństwa władze rosyjskie wprowadziły ograniczenie swobód obywatelskich. W nocy z 7 na 8 kwietnia 1961 roku, podpisano „ustawę o zbiegowiskach”, która pozwalała na użycie siły zbrojnej przez żołnierzy wobec polskiej ludności cywilnej. Ustawa wywołała ogromny sprzeciw wśród Polaków. Gdy 8 kwietnia na Plac Zamkowy znowu wyszły tłumy warszawiaków wysłano ponad 1300 carskich żołnierzy do spacyfikowania manifestacji. Zostało zabitych ponad 100 Polaków. Było to najtragiczniejsze wydarzenie od czasu wybuchu powstania styczniowego.
Na znak oporu – czarna biżuteria
Po krwawym stłumieniu przez carat demonstracji niepodległościowych w 1861 roku, Polacy znaleźli inne sposoby manifestowania swoich uczuć narodowych. Pojawiła się „czarna biżuteria”, która nie tylko wyrażała żałobne nastroje społeczeństwa oraz pamięć o ofiarach, ale była też znakiem nadziei na zmartwychwstanie umęczonej Rzeczypospolitej.
Można zadać pytanie, dlaczego Polacy wybrali właśnie taki sposób wyrażania swojego przywiązania do Ojczyzny? Zapewne jednym z powodów była stosunkowo niska cena „czarnej biżuterii”. Ze względu na tanie materiały, z których była wykonana, nawet biedniejsi mogli pozwolić sobie na mały krzyżyk czy medalik upamiętniający daty krwawych zrywów niepodległościowych. Niezwykle ważną rolę w kreowaniu mody żałobnej miały kobiety, które natychmiast po ogłoszeniu w 1861 roku żałoby narodowej, założyły czarne suknie, a kosztowności zamieniły na niepozorną, prostą biżuterię wyrażającą narodowy opór.
Biżuterię tego okresu wyróżnia parę charakterystycznych elementów. Pierwszym jest kolor, ponieważ była wykonana z najtańszych materiałów, najczęściej była w ciemnych, w czarnych odcieniach. Drugą cechą jest jej symboliczny charakter. Elementy zdobnicze napisy i daty miały przypominać o tragedii narodowej, o bliskich, których stracili życie w powstaniu. Przedmioty te były niezwykle ważne również dlatego, że często ich właściciele sprzedawali swoje kosztowności, klejnoty i inne wartościowe przedmioty, a otrzymane środki przeznaczali na cele związane z wyzwoleniem narodu. W zamian zakładano skromne krzyżyki czy medaliki. Prosty przedmiot, służący jako „biżuteria”, miał dla wielu wartość dorobku całego życia, ale też wyrażał tragiczne losy narodu.
Powstańcze krzyżyki
Pamiątkami pierwszych krwawych manifestacji były żeliwne krzyżyki, z zamieszczoną na ramionach datą: „25, 27 lut. 8 kwietnia 1861”, na odwrocie znajdowała się cierniowa korona z palmą i napis „WARSZAWA”. Daty upamiętniają rozgromione manifestacje 25 lutego, w 30. rocznicę bitwy pod Grochowem oraz z 27 lutego, w czasie której zginęło pięciu uczestników, a także demonstrację z 8 kwietnia zakończoną krwawym pogromem na Placu Zamkowym z setkami zabitych i rannych . Na krzyżyku starano się umieścić jak najwięcej treści. Korona cierniowa w połączeniu z palmą zwycięstwa symbolizowały wiarę w triumf nad zaborcami. Łańcuch, na który nawleczony był krzyżyk niekiedy przypominał kajdany, które uzupełniano o miniaturowe kłódki, znak zniewolenia Ojczyzny .
Każdy szczegół zdobniczy był metaforą jakiegoś wydarzenia czy uczucia. Często poprzez biżuterię z konkretnymi datami i miejscami bitew, Polacy chcieli wyrazić swój współudział w sprawie narodowej, zamanifestować jedność w tak ciężkim dla nich czasie. Mały żelazny krzyżyk miał stać się symbolem pamięci o tych, którzy nigdy nie doczekali upragnionej wolności.
Wolność i pamięć
Dzisiaj, gdy ponad 150 lat dzieli nas od dat wyrytych na powstańczych krzyżykach warto pomyśleć o tych, którzy oddając swoje życie wywalczyli wolność dla nas. Dobrą okazją, jest przeżywana w tym roku 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości.
Wiele słów o wolności człowieka wypowiedział Jan Paweł II, który chociaż przyszedł na świat w wolnej Polsce, zawsze miał ogromny szacunek do osób, dat i miejsc związanych z trudnym okresem zmagania się o suwerenność. Często trasę papieskich pielgrzymek do Ojczyzny wyznaczały miejsca ważne dla historii Polski. W swoim przemówieniu z okazji 100. rocznicy wybuchu powstania styczniowego, jeszcze będąc biskupem krakowskim, przypomniał:
My po stu latach wini im jesteśmy szczególną wdzięczność. Jesteśmy im winni wdzięczność za to, że przekazali nam wielki dar wolności. Dar wolności naszego narodu i dar wewnętrznej wolności człowieka. Jedno bowiem w drugim się mieści i jedno z drugiego wynika.
Z wdzięcznością łączy się potrzeba zachowania pamięć, która jest siłą, tworzącą tożsamość zarówno w sensie zbiorowym jak i indywidualnym. To właśnie troska o zachowanie tożsamości pozwoliło Polakom trwać pomimo trudnych „prób dziejowych” .
Dar i symbol
W tym kontekście należy przywołać jedną z pamiątek przechowywanych w papieskiej kolekcji muzeum Ośrodka Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie. Jest to czarny krzyżyk, podobny do tych wyżej opisanych, który został podarowany Papieżowi przez mieszkankę Krakowa, Kazimierę Sterbę. Nie ma żadnych informacji o okolicznościach przekazania tego daru. Równie trudno jest zidentyfikować jego twórcę. Dziś krzyżyk – niemy świadek wielkiej historii, w sposób symboliczny skupia w sobie wezwanie do pamięci, wdzięczności i odpowiedzialności za dar wolności.
Anna Protsyk