Ewangelia dzisiejszej niedzieli opowiada o powołaniu pierwszych uczniów. Zwykło się odczytywać ten tekst w odniesieniu do powołania kapłańskiego lub zakonnego. Trzeba jednak zauważyć, że żaden passus Ewangelii nie odnosi się do wybranej grupy ludzi. Jest to Dobra Nowina dla wszystkich. Dlatego też byłby w błędzie ktoś, kto sądziłby, że dzisiejszy jej fragment nie dotyczy jego. Powołanie to złożona rzeczywistość, aktualna w życiu każdego wierzącego człowieka. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Nie można wyobrazić sobie Boga. Trudno więc byłoby namalować Jego portret. Jedyne, co można powiedzieć z całą pewnością o Bogu, to to, że jest On nieskończony. Stąd ludzkie podobieństwo do Stwórcy polega na tym, że człowiek z natury otwarty jest na nieskończoność. Obraz człowieka jest zawsze niedokończony. Ten fakt wyznacza najbardziej podstawowe powołanie, odnoszące się do każdego bez wyjątku człowieka, bez względu na to, jaką wiarę wyznaje: doskonalić swój obraz tak, by jak najlepiej odpowiadał on Boskiemu wzorcowi. Innymi słowy, jest to wezwanie, by człowiek obdarzony rozumem, uczuciami i wolną wolą wyrastał poza świat materii i doczesności, i wznosił swojego ducha ku temu, co duchowe i wieczne. Człowiek wierzący podejmuje to powołanie z większą łatwością, bo może oprzeć swe wysiłki o serdeczny kontakt z wszechmocnym Bogiem. Jednak nawet niewierzący nosi w sobie to wezwanie i realizuje je, gdy rozwija w swym wnętrzu takie wartości duchowe jak: miłość, dobro, prawda czy piękno.
Na początku dziejów, Bóg nadał temu powołaniu konkretny wymiar i określił, jak powinno ono być spełniane w rzeczywistości tego świata: ,,Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1, 28). I to wezwanie odnosi się do wszystkich ludzi: kontynuować dzieło stwórcze Boga. Przekazywanie życia, praca nad udoskonaleniem świata w każdym jego wymiarze i pełne szacunku panowanie nad nim, to zadanie człowieka. Zakłada ono, iż ludzie łączyć się będą w miłości. Tu ma swoje korzenie powołanie do małżeństwa. Niezbędnym warunkiem doskonalenia świata i panowania nad nim jest poznanie i uszanowanie jego praw oraz twórcza współpraca. Wierzący podejmuje te zadania w imię Boga, świadomie realizując Jego plan. Niewierzący może je spełniać w imię międzyludzkiej solidarności i troski o środowisko naturalne dla dobra swojego i przyszłych pokoleń.
Ten, kto podejmuje to podstawowe, ogólnoludzkie powołanie w duchu wiary, szybko zorientuje się, że Bóg oczekuje, aby dzieło to było objawieniem Jego miłości. To powołanie dotyczy tylko wierzących. Można je wypełnić na różne sposoby, zgodnie z osobistym stanem, zawodem, charyzmatem. W historii zbawienia patriarchowie realizowali je, dając początek pokoleniom i kształtując je tak, by były one oddane Bogu. Królowie i sędziowie przewodzili Narodowi Wybranemu, budując społeczność, która przyjmując Prawo Boże dorastała do sprawiedliwości Jego królestwa. Prorocy upominali, wskazywali słuszne drogi postępowania jednostek i społeczeństw i przypominali o powołaniu wierzących do zachowania Przymierza z Bogiem, który zbawia. Zawężając jeszcze krąg ludzi obdarzonych specyficznym powołaniem, dochodzimy w końcu do grupy wierzących noszących miano chrześcijan. To do nich, swoich uczniów, kieruje dziś Chrystus dwa wezwania. Najpierw: ,,Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4, 17). Nie można do końca przyjąć Bożych wezwań bez osobistego nawrócenia. Nawrócenie nie jest tu rozumiane tylko jako zawrócenie z błędnej drogi życia, ale jako wysiłek stałego zwracania się ku Bogu, jako Temu, który określa, co jest złe, co dobre, a co lepsze. Nawrócenie, to wybieranie zawsze lego, co lepsze, to znaczy zgodne z wolą Boga.
Drugie wezwanie, jakie kieruje Pan Jezus do chrześcijan, to: ,,Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4, 19). Każdy z nas jest powołany do naśladowania Chrystusa. On ma być nie tylko Tym, którego czcimy jako Boga, ale Tym, którego dzieło zbawienia kontynuujemy w naszym codziennym życiu. Podjęcie tego powołania wymaga poznania Syna Bożego, przyjęcia Jego nauki i życia na Jego wzór.
Nie jest to zadanie łatwe. Nie dokonujemy go jednak sami. Chrystus dał nam swego Ducha, który pozwala poznać Go, poucza o prawdzie Jego słów i umacnia w pełnieniu Jego dzieł. Tu wreszcie dochodzimy do indywidualnego powołania każdego chrześcijanina. Naśladowanie Chrystusa ma wiele form, które wzajemnie się uzupełniają we wspólnocie Kościoła. Wszystkie one mają jeden cel: nieść światu Dobrą Nowinę o zbawieniu i przyciągać ludzi do Chrystusa Zbawcy. Stąd mówimy o nauczycielu, lekarzu, sprzątaczce „z powołania”. Są to ludzie, którzy pośród różnych wydarzeń własnego życia odczytali dobrze swój charyzmat i przyjęli go jako swoje powołanie, które podejmują oddani Bogu i człowiekowi tak, jak Pan Jezus. Każdy z nas wierzących ma takie osobiste powołanie, które powinien odkryć, omówić z Panem Bogiem i realizować dla własnego szczęścia, na pożytek wielu i dla chwały Wszechmocnego. Odkrycie to może się dokonać w przypadkowym wydarzeniu, w kontakcie z drugim człowiekiem, pod wpływem lektury albo jako konsekwencja wyznaczonych zadań. Prawidłowe rozeznanie osobistego powołania w dziele objawiania miłości Boga zawsze dokonuje się w atmosferze modlitwy.
Pośród tych wezwań jest jedno szczególne – powołanie do zupełnego oddania siebie Chrystusowi i ludziom w stanie zakonnym albo w kapłaństwie. Ludzie obdarzeni tymi powołaniami nie są w niczym lepsi od innych. Zostali jednak wybrani z łaski Pana, aby w całkowitym zawierzeniu siebie Bogu stali się sługami Ewangelii. Wyjątkowość tego powołania polega właśnie na bezgranicznym oddaniu. Stąd wiąże się ono ze świadomym przyjęciem bezżenności, aby tym pełniej być do dyspozycji Boga. Powołanie kapłańskie niesie w sobie dodatkową godność, która równocześnie jest zadaniem. Kapłan wszczepiony przez sakrament święceń w Chrystusa Kapłana i Ofiarę, jest obdarzony mocą zbawiania ludzi przez udzielanie im sakramentów i wezwany, by na Jego wzór oddawał swoje życie w służbie Bogu i ludziom. Dzięki tej zobowiązującej godności jest to najpiękniejsze powołanie, jakim może być obdarzony człowiek wierzący. Kto usłyszał wezwanie Pana do nawrócenia i do pójścia za Nim, rozpoznał swoją drogę jego realizacji i podjął ją ufając Panu, spełni swe życiowe zadanie. Doświadczenie spełnienia napełni go szczęściem na ziemi, zaś w wieczności przemieni się w radość zjednoczenia z Bogiem, który powołuje wszystkich do udziału w swojej świętości.
Ks. Paweł Ptasznik
Fot. Jake Charles/Unsplash.com