Święty Paweł pisze do Koryntian, że „Chrystus go posłał, aby głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża”. Podkreślił, że jego głównym zadaniem jest przepowiadanie Ewangelii. Mówił, że nie chodzi tu o „mądrość słowa”, czyli o jak najlepsze wyrażenie myśli, o znalezienie pięknych słów, lecz o przekazanie prawdy o zbawieniu. Koryntianie cenili sobie krasomówstwo. Ludzie w starożytności lubowali się w sztuce retoryki, wygłaszając piękne mowy. Apostoł Paweł natomiast wskazał, że najważniejsza jest treść. Chodzi o to, aby nie tylko było wiadomo, o czym się mówi, ale, żeby pokazać bezpośredni związek między tym co się głosi, a życiem słuchaczy.
Ewangelia jest dla ludzi wierzących słowom Boga, tym, co On do nas mówi. Zostały one spisane, nie po to tylko, aby było pisemnym świadectwem o historii Jezusa z Nazaretu. Ewangelia nie tylko jest słowem mądrym, ważnym i interesującym. Radą, którą można wziąć pod uwagę i wskazówką, o której warto wiedzieć. Ewangelia jest przede wszystkim Dobrą Nowiną, czyli słowem, które ma moc uczynić człowieka lepszym i zaleczyć jego otwarte rany, aby mógł kochać Boga i bliźnich. Jest Nowiną, choć może konkretne teksty znane są nam na pamięć. Słowem, które otwiera przed nami nowe horyzonty, które wyzwala z grzechu i zniewolenia, które nam daje moc, by nie ustać w drodze do domu Ojca, do Boga.
Święty Paweł głosząc Chrystusa nie czekał na oklaski, dobre recenzje i tytuł najlepszego mówcy. Chodziło mu o przekazanie Ewangelii, prawdy o zbawieniu, o tym, że Bóg kocha człowieka, że Chrystus umarł dla naszego zbawienia. Dowiadując się o podziałach między chrześcijanami w Koryncie zdał sobie sprawę, że on i inni głosiciele Ewangelii zostali źle zrozumiani. Mieszkańcy Koryntu skłonni byli dzielić się na różne odłamy tak, jakby mieli przynależeć do szkół wielkich mówców, czy szkół filozoficznych. Nie zrozumieli dobrze sedna Ewangelii, którym jest sam Chrystus i tylko On. Dlatego św. Paweł przypomina im, żeby nie stracili z oczu prawdy zbawienia. Wręcz mówi, że nie odwołuje się w swym przepowiadaniu do „mądrość słowa”, czyli do terminów filozoficznych i sztuki krasomówczej, aby „nie zniweczyć Chrystusowego krzyża”.
Ewangelia ma być światłem na drodze życia, zwłaszcza, gdy ogarniają człowieka ciemności. Moralna ocena skomplikowanych sytuacji życia ludzkiego i społecznego w świetle Słowa Bożego znajduje swe odzwierciedlenie na ambonie. W tym świetle Kościół, a konkretnie biskupi, kapłani i diakoni, podejmuje refleksję nad różnymi tematami życia.
Jeżeli w niedzielnym kazaniu księdzu udało się przybliżyć Ewangelię, wyrażamy to mówiąc, że kazanie „trafiło do mnie”, „pomogło mi zrozumieć lepiej moją wiarą”, czy „zmieniło mnie na lepsze”. Jeśli puentujemy je opinią, że było „piękne” lub „fajne”, istnieje obawa, że skupiliśmy się raczej na walorach krasomówczych, a niekoniecznie przyjęliśmy Słowo Boże jako Dobrą Nowinę o zbawieniu.
Szukajmy więc w niedzielnych czytaniach Pisma Świętego i kazaniach ewangelicznej prawdy o naszym zbawieniu. Prosząc Boga o potrzebne dary i umiejętności dla tych, którzy czytają i przepowiadają Słowo Boże i dla wszystkich, którzy je słuchają, będąc wezwani do nowego życia z Chrystusem.
Ks. Andrzej Dobrzyński
Fot. Timothy Eberly/Unsplash.com