Przy studni Jakuba spotkali się Jezus i kobieta. Dzieliło ich bardzo dużo. Do studni z wodą, która gasi pragnienie przyszli z dwóch różnych światów. Jezus był żydem a ona samarytanką. Żydzi przecież nie utrzymywali przyjaznych relacji z samarytanami. Jezus był święty, nie dotknięty najmniejszym brudem grzechu. A życie moralne kobiety pozostawiało bardzo wiele do życzenia. Życie w grzechu było jej codziennością, do której przywykła. Tak wiele ich dzieliło. A jednak to spotkanie z Panem Jezusem miało wielki wpływ na życie tej kobiety. To spotkanie zmieniło jej życie i zapewne uratowało wieczność.
Pierwsza prawda, którą dzisiejsza Ewangelia i spotkanie przy studni nas uczy to jest ta, że Pan Jezus nie odsuwa się od ludzi pogubionych moralnie. On ich szuka, nie segreguje na tych czystych i brudnych. Na tych, z którymi warto rozmawiać, bo są święci i na tych grzesznych, od których trzeba trzymać się z daleka, bo można się ubrudzić. Jezus pragnął spotkania z kobietą, której życie osobiste, moralne było bardzo pogmatwane. Nie unikał tego spotkania, nie zrezygnował z niego, nie bał się, że może się pobrudzić. Jezus nie odsuwa się od ludzi będących na peryferiach egzystencjalnych, moralnych, intelektualnych, finansowych. To są konkretni ludzie, których nieraz określamy jako „nieciekawych”. Dla Jezusa ci ludzie tak jak Samarytanka nie są skreśleni i bez szans. Oni są dla Niego ważni. On ma dla nich czas na spotkanie, na rozmowę. Papież Franciszek mówił niedawno, że: „To właśnie tutaj narodził się Kościół, na peryferiach krzyża, gdzie znajdujemy tak wielu ukrzyżowanych. Jeśli Kościół wyrzeka się (takich ludzi), przestaje być Kościołem Jezusa, powraca do starej pokusy pozostania elitą … Droga do … egzystencjalnych marginesów jest drogą wcielenia. Bóg wybrał peryferie jako miejsce objawienia w Jezusie swojego zbawczego działania w historii.” To spotkanie na pewno uczy nas tego, byśmy się nie czuli lepsi, bardziej czyści, bardziej wybrani od innych. Nieraz trzeba dać się ubrudzić, żeby z błota kogoś podnieść…
Druga prawda to ta, że Samarytanka zobaczyła w Jezusie kogoś więcej niż zwykłego człowieka. Mamy prawo domyślać się, że uwierzyła, że Pan Jezus jest prawdziwym, oczekiwanym Zbawicielem świata. To spotkanie odmieniło jej życie. Uwierzyła w Niego i przyprowadziła do Niego swoich rodaków. Trzeba uwierzyć w Jezusa tak na serio, że On jest moim Bogiem, moim Zbawicielem. Uwierzyć tak żeby prawda o Nim miała wpływ na nasze życie, nasze decyzje a nawet na nasze myśli.
Wreszcie trzecia prawda bardzo aktualna w kontekście tego czego od kilku dni doświadczamy. Pan Jezus mówił o wodzie żywej. To On jest Żywą Wodą. Jego nauka, Jego Ewangelia nigdy człowieka nie zatrują, nie zniszczą i nie zabiją. Jego nauka i Jego Ewangelia dają życie. Dlatego tak ważne jest, żeby tej zdrowej nauki Pana Jezusa nie zatruć, nie zniekształcić, bo zniszczyłoby się człowieka.
Wiemy, że jeśli zatruje się źródło, jeśli zatruje się wodę, którą ludzie piją nawet kilkoma kroplami śmiercionośnej trucizny, to zatruje się człowieka, pozbawi się go zdrowia a może nawet życia.
Święty Jan Paweł II to był taki człowiek, który bardzo pilnował, by nauka Ewangelii nie została zatruta, żeby tam się nie dostała żadna kropla śmiercionośnej trucizny. Szedł pod prąd światowych ideologii, ale jak dobry Ojciec pilnował, żeby Żywej, zdrowej Wody nauki Jezusa nic nie zatruło.
Był Przewodnikiem po wierze i moralności dla wierzących. Dla tych, którzy drogę do Boga zgubili był światłem nadziei, które pomagało tę drogę od nowa odnaleźć. Pociągnął do Chrystusa młodzież całego świata, objechał cały świat z krzyżem w ręku. Bronił świętości życia małżeńskiego i rodzinnego przed wynaturzeniami, które niszczą człowieka i rodzinę. Walczył o godność najbardziej bezbronnych, niewinnych nienarodzonych dzieci. Odważnie przestrzegał przed grzechem, nie bał się mówić o cywilizacji życia i cywilizacji śmierci. Wybudował zaporę przed duchową mocą Antychrysta. Nawoływał do wierności małżeńskiej, do czystości narzeczonych, do respektowania życia ludzkiego w każdej postaci. Otworzył szeroko bramy Kościoła dla młodzieży, dla rodzin, dla ludzi wydobywających się z różnego rodzaju niewoli i uzależnień.
Całe Jego życie to odważne strzeżenie Źródła Żywej Wody, nauki Jezusa, nauki Ewangelii, by zepsuty odrzucający Pana Boga świat, nie zatruł Jej jadem śmiercionośnej trucizny bezbożnego życia.
Szatan doskonale wie, że zatrucie Żywej Wody nauki Ewangelii to zniszczenie chrześcijaństwa. Zło jest bardzo podstępne a Demon jest bardzo inteligentny. Aby zatruć Żywą Wodę jadem trucizny życia bez Boga, trzeba uderzyć w Tego, który tego Źródła pilnuje. Zniszczyć Człowieka w Bieli św. Jana Pawła II, bo świętość kłuje w oczy. Zniszczyć zabić Strażnika źródła, bo wtedy, do tego Źródła będzie można wlewać wszystko. Ale wtedy to nie będzie już Źródło Żywej Wody, ale wody, która będzie niszczyć, zatruwać i zabijać człowieka. W takiej nauce ukryta będzie śmierć, taką nauką można wyrządzić krzywdę.
Pan Jezus jest Jedynym Zbawicielem świata. A Jego Ewangelia jest Żywą zdrową wodą. Tej Prawdy całe życie bronił św. Jan Paweł II Wielki. Zapłacił za to własną krwią 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra w Rzymie. Był i jest dla Zła bardzo niewygodny.
Samarytanka z dzisiejszej Ewangelii rozpoznała w Jezusie Zbawiciela. Spotkanie z Jezusem odmieniło Jej życie i zapewne uratowało wieczność. Spotkania z Janem Pawłem II świętym, który był wiernym sługą Jezusa i nieugiętym Strażnikiem Jego nauki odmieniło życie milionów ludzi na świecie i wielu uratowało wieczność. Niech święty Papież Jan Paweł II modli się za nami, by nic nie odłączyło nas od Boga i Żywej Wody Jego Ewangelii…
Ks. Tomasz Bajer
Fot. Frank Albrecht/Unsplash.com