Jan Paweł II był szczególnym świadkiem „dziejów odzyskiwanej wolności”[1]. Wczytując się w jego przemówienia, zwłaszcza te wygłoszone podczas pielgrzymek do Polski, można zauważyć, że pozostawił pewnego rodzaju „katechezę” na temat drogi Polski do niepodległej ojczyzny. Przygodne nawiązania do wydarzeń historycznych układają się w zwartą całość: od analizy przyczyn upadku Rzeczpospolitej, poprzez Konstytucję 3 Maja, powstania, pracę organiczną, do zbrojnego zrywu legionów Piłsudskiego, zabiegów dyplomatycznych i ostatecznego wyzwolenia spod jarzma zaborców w 1918 roku. Nie może to dziwić, ponieważ Karol Wojtyła urodził się u początków niepodległej Polski w 1920 r., kiedy tę wolność obroniono w wojnie z bolszewikami. Czuł wdzięczność i zobowiązanie wobec tych, dzięki którym mógł dorastać w wolnej ojczyźnie. W pamięci zachował defilady w Wadowicach organizowane z okazji 11 listopada. Na ich czele szła grupa powstańców styczniowych. „Byli oni dla nas symbolem wielkiego wydarzenia, – mówił na spotkaniu z legionistami w 1975 r. w Krakowie – które w okresie naszej niewoli torowało drogę do wolności, do niepodległości. Pamiętam tych siwowłosych starców. […] Pokolenia naszych rodziców i nasze pokolenie otaczały ich najwyższą czcią właśnie za to, że w okresie niewoli, pod straszliwym ciśnieniem władzy cesarskiej, zdobyli się na heroiczny czyn niepodległościowy, który wielu z nich okupiło śmiercią, krwią, kalectwem, więzieniem, zsyłką na Sybir”.
Jan Paweł II pozostawał pod duchowym wpływem dwóch powstańców: o. Rafała Kalinowskiego i Brata Alberta Chmielowskiego, których, obok wielu innych rodaków żyjących w okresie zaborów, podczas pontyfikatu wyniósł do chwały ołtarzy. Jan Paweł II od poprzednich pokoleń rodaków przejął pamięć o polskiej drodze do niepodległości, zarazem był naocznym świadkiem budowania II Rzeczpospolitej. Jego liczne nawiązania do tego okresu układają się w dość spójny obraz niełatwej drogi tworzenia wspólnego dobra, mimo różnic i sporów. Podkreślał rolę kultury, rodziny, szkoły i uniwersytetów w wychowaniu jego pokolenia, Rocznika Kolumbów, które weszło w dojrzałe życie w ciemną noc okupacji, walcząc na wielu frontach o wolność ojczyzny. W latach powojennych – najpierw jako biskup, następnie jako papież – towarzyszył rodakom w ich zmaganiach o pełną suwerenność państwową i wolność obywatelską. Przypominał historię odzyskiwania niepodległości, nie tyle by nie zapomnieć, by utrwalić wdzięczność, ile by szukać inspiracji do działania i sposobów rozwiązywania dzisiejszych problemów naszej ojczyzny. „Dzieje odzyskiwanej wolności – jak powiedział Jan Paweł II 11 listopada 2003 r. – stanowią dziedzictwo, do którego stale trzeba wracać, aby wolność nie przeradzała się w samowolę, ale miała kształt wspólnej odpowiedzialności za losy Polski i każdego jej obywatela”. Dla Jana Pawła II pamięć o drodze do niepodległości ojczyzny nie była tylko powtórzeniem czy wspomnieniem, lecz także krytyką. Jest to ważne, jeśli pamięć ma stać się „siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich, zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej”. Papież rozumiał, że pamięć indywidualna czy zbiorowa podatna jest na manipulacje ideologiczne bądź polityczne. Dowodów na to nie brakowało w czasie jego pontyfikatu w postaci odradzających się skrajnych nacjonalizmów. O pamięć zbiorową trzeba się troszczyć, by budziła nadzieję na przyszłość. W tym kontekście wypada przypomnieć, że papież wskazywał na „organiczny związek” pomiędzy niepodległością a uniwersytetem. W szerszej perspektywie, między suwerennością państwa i narodu a instytucjami, które służą zachowaniu jego dziedzictwa historycznego i podejmowaniu nad nim refleksji.(…)
Jan Paweł II był nie tylko świadkiem polskiej historii i jej interpretatorem; rodakiem, który znalazł w niej poczesne miejsce i autorytetem mającym wpływ na współczesność. Z konkretną historią swoich krajan, składającą się na polskie dzieje zmagania o niepodległość, spotykał się przy wielu okazjach. Odwiedzał miejsca związane z tą historią, w swoich przemówieniach nawiązywał do ważnych rocznic i wydarzeń. Słuchał wspomnień swoich rodaków, ich życiowych losów, ale także otrzymywał w darze od nich przedmioty, m.in. pamiątki związane z naszą drogą do niepodległości. Ofiarodawcy dostrzegali w Janie Pawle II szczególnego świadka niepodległości i nauczyciela wolności, ale także poręczyciela pamięci naszych dziejów. Znając wrażliwość historyczną papieża, byli przekonani, że nawet drobne przedmioty, niejednokrotnie stanowiące rodzinne pamiątki, spotkają się z jego zainteresowaniem. Przechowywane w Ośrodku Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie są wymownym świadectwem, że historia drogi do niepodległości Polski znalazła w osobie papieża szczególnego rzecznika, który ją przypominał i przekazał współczesnym naukę, która wynika z tych dziejów i której nie można zapomnieć.
Ks. Andrzej Dobrzyński
Fot. JPII w katedrze wawelskiej podczas I pielgrzymki do Ojczyzny.
[1] Por. Jan Paweł II, „Z Bożą pomocą pełnijcie dzieło rozpoczęte przed laty”, „L’Osservatore Romano” nr 1:1997, s. 51.
Na zdjęciach niektóre z darów przechowywanych w rzymskim Ośrodku Pontyfikatu JPII:
Tekst jest fragmentem referatu wygłoszonego przez ks. Andrzeja Dobrzyńskiego podczas sesji naukowej XL Stałej Konferencji Muzeów i Bibliotek Polskich na Zachodzie w Paryżu, 28.08-1.11.2018 r. W całości tekst został wydany w pokonferencyjnej publikacji: „W drodze do niepodległości. Ślady działań w archiwach, dokumentach i publicystyce państwowej, lokalnej i polonijnej w krajach zamieszkiwanych przez Polaków. Materiały Sesji naukowej XL Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie, (Paryż, 28 VIII-1 IX 2018)”, red. Andrzej Biernat.