„Jeśli kiedykolwiek będę świętą, na pewno będę świętą «od ciemności». Będę ciągle nieobecna w niebie, aby zapalać światło tym, którzy są w ciemności na ziemi” – tak mówiła o sobie dzisiejsza patronka, Matka Teresa z Kalkuty. Jej dojrzewanie do świętości było drogą kontrastów: światło i ciemność, mistyczne uniesienia i trwające ponad pół wieku poczucie pustki i nieobecności Boga. Duchowa przemiana dokonywała się na granicy sprzeczności w sercu, podczas kontemplacji. Ilustruje to poniekąd płótno macedońskiego artysty Ivanco Talevskiego zatytułowane „Skopjanka – Mother Theresa”. W 2003 roku obraz został ofiarowany Janowi Pawłowi II, a obecnie jest przechowywany w rzymskim Ośrodku Pontyfikatu. Prostokątna kompozycja oprawiona w złoconą ramę przedstawia klęczącą postać Matki Teresy z Kalkuty. Zastygła w modlitwie, ze złożonymi przy twarzy rękami wpatruje się w rozgrywającą się w głębi scenę. Oto miłosierny Samarytanin z czułością pochyla się nad leżącym na ziemi nagim człowiekiem, delikatnie obejmując zbolałe ciało i podnosi je. Ciemną tonację obrazu rozświetla jasna peleryna okrywająca Matkę Teresę, chroniąc przed zimnem, bo kontemplacja się przedłuża… Sztywne płótno, modelowane obfitymi fałdami i załamaniami zdaje się nawiązywać kształtem do Namiotu Spotkania – miejsca, gdzie Pan przemawiał do Mojżesza i przemieniał jego serce. Niezwykłe spotkania sprawiały, że twarz Patriarchy promieniowała bliskością Boga. Nie jest łatwo kochać miłością głęboką, która jest darem z siebie. Jak się jej nauczyć? Przesłanie pracy trafnie wyrażają słowa Jana Pawła II z 30 kwietnia 2000 roku: „Tej miłości można nauczyć się, jedynie wnikając w tajemnicę miłości Boga. Wpatrując się w Niego, jednocząc się z Jego ojcowskim sercem, stajemy się zdolni patrzeć na braci nowymi oczyma, w postawie bezinteresowności i solidarności, hojności i przebaczenia. Tym wszystkim jest właśnie Miłosierdzie!”
s. Julia Knurek
Fot. Ośrodek Pontyfikatu JPII w Rzymie