Razem z Panem Jezusem wychodzimy w tę pierwszą niedzielę Wielkiego Postu na pustynię, by przemyśleć tą walkę, którą codziennie podejmujemy, bo przecież codziennie zmagamy się z rozmaitymi pokusami.
Pierwsze, czego nas uczy ta dzisiejsza Ewangelia, to jest prawda o tym, że oparcie się pokusie umacnia człowieka. Kiedy śledzimy życiorysy świętych to widać, że ich świętość, ich hart ducha, ich siła wewnętrzna nie wzięły się znikąd. Nie wzięły się stąd, że nie mieli prób w swoim życiu. Wręcz przeciwnie to wszystko wzięło się z tej wewnętrznej walki, którą codziennie staczali. I tak było w życiu św. Franciszka z Asyżu, który doświadczał pokus nieczystych i tak było w życiu św. Matki Teresy z Kalkuty, która doświadczała pokusy zniechęcenia i tak było w życiu każdego kogo dzisiaj podziwiamy. Nie da się być silnym wewnętrznie bez walki z pokusami. Nie jest człowiek w stanie wyrobić w sobie siły ducha i charakteru, jeśli nie doświadczy pokusy i jeśli tej pokusie się nie stawi czoło, jeśli jej nie pokona. Każde pokonanie pokusy sprawia, że stajemy się silniejsi, odporniejsi. Nabieramy wiary w siebie, że potrafimy, a to z kolei rodzi wewnętrzną siłę.
Wiele mądrości możemy uczyć się patrząc na świat przyrody. Kiedy podziwiamy w lesie piękne, mocne dęby to zawsze w ich historię wzrastania wpisana jest walka, którą musiały stoczyć z wichurami, ze śnieżycami, deszczami. Słabsze drzewa, które tym żywiołom się nie oparły zginęły, nie ma po nich śladu, przetrwały tylko te, które się oparły. Dokładnie tak samo jest z pokusą. Ona nas niszczy, jeśli jej ulegniemy. Ale jeśli jej się oprzemy jeden, drugi, trzeci raz to naprawdę staniemy się mocniejsi.
Druga prawda, którą ukazuje nam dzisiaj Jezus pokonujący szatańskie pokusy to jest prawda o tym, że z pokusą się nie dyskutuje. Z Szatanem i z Jego pokusami nie dyskutuje się, bo nas wciągnie w swoją logikę widzenia rzeczy. Bardzo dużo ludzkiej biedy, ludzkiego złamanego, zniszczonego życia bierze się stad, że ktoś wszedł w dialog z pokusą i tak się „zagalopował”, że nawet się nie obejrzał, jak życie zostało zniszczone. Z pokusą się nie dyskutuje, bo Szatan nie jest naszym partnerem do rozmowy. Kiedy zapala nam się czerwone światło, żeby nie iść jakąś drogą, tą mądrością jest się wycofać czy zawrócić. Głupotą jest „bycie chojrakiem”, który jest pewny, że sobie poradzi. Głupotą, bo Szatan, jak z Nim wejdziemy w dialog, to już nas łatwo nie wypuści.
Pan Jezus na pustyni nie dyskutuje z Szatanem, reaguje krótko, szybko ucina dialog. Diabeł podsuwając nam jakąkolwiek pokusę próbuje nas w ten dialog wciągnąć. Jezus uczy nas jednoznacznie, że nie warto dialogować ze złem, bo zawsze obróci się to przeciwko człowiekowi.
Wreszcie trzecia prawda, której uczy nas Pan Jezus u początku tegorocznego Wielkiego Postu, to ta, że pokusa jest piękna tylko dokąd jest pokusą. Każdy kto „zagrzebał się” w jakikolwiek grzech czy nałóg wie to doskonale. Szatan jest ojcem kłamstwa, jest jednym wielkim nieprzyjacielem, który nienawidzi człowieka, który chce tylko i wyłącznie naszego nieszczęścia. Jeśli przedstawia nam jakąkolwiek pokusę jako coś atrakcyjnego, to tylko po to, aby nas potem zostawić z poczuciem rozczarowania i smutku tak, jak to zrobił z pierwszymi rodzicami w Ogrodzie Eden. Pokusy, które Zły serwował Jezusowi były atrakcyjne, nawet bardzo atrakcyjne. Któż nie chciałby chociażby wiele posiadać, któż nie chciałby opływać we wszystko. A jednak Jezus patrzy dalej i obyśmy w godzinie próby, pokusy też umieli spojrzeć dalej, by dostrzec, że to co stracimy jest o wiele większe niż to, co zyskamy. Tak jest dokładnie w każdej pokusie. Pokusa nieczystości, pornografii, zamroczenia alkoholowego, odlotu narkotycznego jest piękna i pociągająca tylko dokąd jest pokusą. Kiedy natomiast człowiek po to sięgnie traci coś o wiele cenniejszego. Jakby jakieś światło w człowieku nagle zgasło, jakby ktoś wyłączył wewnętrzny prąd. Zostaje smutek, rozczarowanie, taki „moralny kac”, że tak się stało. Warto w chwili pokusy popatrzeć dalej i wiedzieć, że kiedy ulegniemy to Szatan nas zostawi z tym wewnętrznym smutkiem.
Spoglądamy dzisiaj u samego początku Wielkiego Postu na Jezusa mocarza ducha, który zmagał się z szatańskimi pokusami. Od Niego warto się uczyć, z Niego warto brać przykład. Niech te trzy lekcje, które dzisiaj nam daje, mocno zapiszą się w naszej pamięci, byśmy w chwili próby wygrali tak jak Jezus.
Ks. Tomasz Bajer
Fot. Francesco Alberti/Unsplash.com