Wystąpienie abp. Marka Jędraszewskiego
(Sympozjum „Jak przekazać dziedzictwo pontyfikatu kolejnym pokoleniom? Fundacja Jana Pawła II wobec nowych wyzwań”, Papieski Uniwersytet Urbaniana, 23 września 2022 r. )
Podczas swego ostatniego pobytu w Poliklinice Agostino Gemelli w Rzymie w dniach od 24 lutego do 13 marca 2005 roku Jan Paweł II otrzymał pierwszy egzemplarz swego ostatniego, właśnie opublikowanego dzieła, zatytułowanego „Pamięć i tożsamość”. Dzieło to składa się z pięciu rozdziałów i dwudziestu pięciu kwestii. Ostatnia, dwudziesta szósta kwestia, poświęcona zamachowi na życie Papieża z 13 maja 1981 roku, stanowi zakończenie książki.
Dwudziesta czwarta kwestia nosi niezwykle znamienny tytuł: „Macierzyńska pamięć Kościoła”. Jak wiadomo, przekazywana z pokolenia na pokolenie pamięć Kościoła dotyczy przede wszystkim Trójcy Świętej i Jej zbawczego zamysłu wobec ludzkości. Odnosi się więc do Boga Ojca, Stworzyciela nieba i ziemi, do Jego Jednorodzonego Wcielonego Syna Jezusa Chrystusa i dokonanego przez Niego dzieła Zbawienia i Odkupienia, oraz do Ducha Świętego, który swą uświęcającą mocą prowadzi Kościół do spełnienia się nadziei w osiągnięcie szczęśliwości wiecznej. Ta pamięć Kościoła wyrażana jest zarówno w Składzie Apostolskim, jak i w Symbolu nicejsko-konstantynopolitańskim.
Nawiązując do słów św. Łukasza, zawartych w jego Ewangelii: „A [Maryja] Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2, 51), Jan Paweł II wskazywał najpierw na pamięć samej Maryi jako źródło wiary Kościoła. Pisał bowiem: „Pamięć Maryi jest szczególnym źródłem poznania Chrystusa, źródłem z niczym nieporównywalnym. Maryja jest świadkiem nie tylko tajemnicy wcielenia, w której realizacji świadomie współpracowała. (…) Maryja jest [także] obecna przy Jego Wniebowstąpieniu, jest z Apostołami w wieczerniku, gdy oczekują na Zesłanie Ducha Świętego, i jest świadkiem narodzin Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy” (s. 152-153).
Pamięć Maryi, którą żyje Kościół, jest jednocześnie niezmiernie ważna dla samego Kościoła. Na tej pamięci buduje on bowiem swoją tożsamość, co więcej, właśnie ona staje się niejako typiczna dla niego samego. Jak pisze dalej Jan Paweł II, „macierzyńska pamięć Maryi jest szczególnie ważna dla bosko-ludzkiej tożsamości Kościoła. Można powiedzieć, że z tej pamięci Maryi czerpie pamięć nowego Ludu Bożego, wciąż na nowo przeżywającego w celebracji eucharystycznej czyny i słowa Chrystusa poznane również z ust Matki Bożej. Ostatecznie pamięć Kościoła jest również pamięcią matczyną, bo Kościół jest matką, która pamięta. Kościół zachowuje w znacznej mierze to, co jest żywe we wspomnieniach Maryi” (s. 153).
W urzeczywistnianiu swego posłannictwa wobec świata Kościół – obok pamięci o Chrystusie – przechowuje i głosi również pamięć o człowieku. Jak bowiem czytamy w książce „Pamięć i tożsamość”, „Kościół zachowuje pamięć historii człowieka od początku: pamięć jego stworzenia, powołania, wyniesienia i upadku. A w te zasadnicze ramy wpisują się całe dzieje człowieka, które są dziejami odkupienia. Kościół jest matką, która na podobieństwo Maryi przechowuje całe te dzieje, zachowując w sercu wszystkie ludzkie istotne problemy. Ta prawda była mocno akcentowana w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Kościół przeżywał go jako jubileusz narodzin Jezusa Chrystusa, ale jednocześnie jako jubileusz początków człowieka, pojawienia się człowieka w kosmosie, jego wyniesienia i jego powołania. Konstytucja duszpasterska Gaudium et spes trafnie powiedziała, że tajemnica człowieka odsłania się w pełni dopiero w Chrystusie. (…) Pytanie o człowieka, które wciąż sobie ludzkość zadaje, znajduje w Jezusie Chrystusie pełną odpowiedź. (…) I to jest właśnie związane z pamięcią. Pamięć Maryi i Kościoła służą człowiekowi, aby raz jeszcze, na przełomie tysiącleci, odnalazł własną tożsamość” (s. 155-156).
Właśnie to przesłanie o pamięci Kościoła, który jest matką, zakorzenionej w pamięci Maryi o zbawczym dziele Jej Syna Jezusa Chrystusa, osobiście potwierdził Jan Paweł II w Poliklinice Gemelii. Tuż po zabiegu tracheotomii, mając niejako tuż obok siebie książkę „Pamięć i tożsamość”, napisał na podanej sobie kartce papieru: „Co wy mi zrobiliście! Ale… Totus Tuus”. Była w tym zapisie zarówno skarga na swój naznaczony cierpieniem i chorobą los, jak też i Pawłowa zgoda, aby w duchu Matki Najświętszej dopełniać brak „udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24).
W moim najgłębszym przekonaniu w tym zdarzeniu należy upatrywać główne zadania, jakie spoczywają na Fundacji Jana Pawła II. Poprzez wierną pamięć o swym świętym Patronie winna ona wpisywać się w wielkie dzieje pamięci Kościoła, o której nauczał i której domagał się on, między innymi w książce „Pamięć i tożsamość”.
W dzieje tej pamięci wpisana jest najpierw pamięć o Jezusie Chrystusie, jedynym Odkupicielu człowieka, którego zbawczej władzy należy otwierać na oścież drzwi i „granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju”– jak w dniu 22 października 1978 roku, u samych początków swego długiego pontyfikatu, wołał na placu św. Piotra Jan Paweł II. Nie zrozumie się jego posługi Piotrowej bez charakterystycznego właśnie dla niego, żarliwego, odważnego i zarazem pokornego głoszenia Chrystusa na wszystkich areopagach świata. Ukazanie właśnie tego rysu działalności św. Jana Pawła II Wielkiego jawi się jako niezwykle ważne zadanie, przed jakim staje Fundacja.
Pamięć Kościoła dotyczy też prawdy o człowieku. W tę prawdę wpisuje się także antropologia Karola Wojtyły/Jana Pawła II, zawarta najpierw w takich dziełach, jak Miłość i odpowiedzialność oraz Osoba i czyn, a następnie rozwijana przezeń i pogłębiana w jego licznych encyklikach, listach i adhortacjach apostolskich. Wielkim zadaniem Fundacji jest analiza różnych elementów antropologii Wojtyłowej i odważne ukazywanie jej nieprzemijalnej aktualności, zwłaszcza w odniesieniu do takich zagadnień, jak prawda, sumienie, wolność, odpowiedzialność, sprawiedliwość i solidarność, a także miłość w jej najprzeróżniejszych postaciach: miłości oblubieńczej, małżeńskiej, rodzinnej, społecznej i narodowej.
Pamięć Kościoła jest pamięcią maryjną. W książce „Pamięć i tożsamość” Jan Paweł II pisał: „«W misterium Kościoła, który sam także słusznie jest nazywany matką i dziewicą, Błogosławiona Dziewica Maryja idzie przed nami, stanowiąc najdoskonalszy i jedyny wzór zarówno dziewicy, jak i matki» (Lumen gentium, n. 63). Maryja przoduje, ponieważ jest najbardziej wierną pamięcią, albo też, ponieważ Jej pamięć jest najwierniejszym odbiciem Bożej tajemnicy, która w Niej została przekazana Kościołowi, a przez Kościół ludzkości” (s. 154-155). Oddając się Maryi jak Jej Totus Tuus Jan Paweł II, a wcześniej biskup i kardynał Karol Wojtyła, w swojej osobistej żarliwej modlitwie i w swoim słowie, które zawsze było słowem Świadka, starał się zgłębiać przekazane przez Nią Kościołowi Boże tajemnice, aby, następnie, poprzez Kościół ukazywać je i głosić całej współczesnej ludzkości. Przybliżanie tego właśnie rysu osobowości, a zarazem pobożności Jana Pawła II rysuje się zatem jako kolejne ważne wyzwanie Fundacji jego imienia.
Wszystkie te trzy rysy – chrystologiczny, antropologiczny i mariologiczny – mają charakter teologiczno-eklezjalny. W moim najgłębszym przekonaniu, stanowią one rodzaj fundamentu, na którym należy osadzić najrozmaitsze wątki osobiste, historyczne, polityczne, narodowe, literackie i inne, składające się na życie i dokonania Karola Wojtyły/Jana Pawła II.
Również te, które pozwoliłyby realizować jego dawny zamysł, prezentujący się dzisiaj w zupełnie nowych realiach – aby Fundacja jego imienia stała się prawdziwym pomostem dla społeczeństw i narodów żyjących na Wschód od Polski, niosąc im nie tylko samo chrześcijaństwo, ale także ściśle powiązaną z nim wysoką kulturę, w tym zwłaszcza polską, o której tak wiele, tak mądrze i tak przenikliwie pisał on w książce „Pamięć i tożsamość”.