Przechadzając się niespiesznie obok rzeźb Tomasza Oskara Sosnowskiego przy Domu Polskim Jana Pawła II, mijając Justitię oraz Belizariusza i Eudoksję, zatrzymajmy się dziś przy Victorii. Zidentyfikowanie jej nie sprawi trudności, bowiem i tę rzeźbę artysta opatrzył stosownym podpisem. Mamy zatem przed sobą personifikację zwycięstwa. To kolejna w dorobku artysty rzeźba symboliczna i – podobnie jak w przypadku Justitii – nawiązanie nie tylko do kultury, ale także religijności starożytnych Rzymian.
W laurowym wieńcu
Zgodnie z antycznym wzorcem, Sosnowski przedstawił Victorię jako młodą kobietę. O jej wyjątkowości i braku przynależności do zwykłych śmiertelników, świadczą wyrastające z pleców, okazałe skrzydła. Przy pomocy tych skrzydeł Nike – grecki pierwowzór Victorii – miała przecinać niebo ogłaszając militarne tryumfy. Bogini ukazana została w pozycji siedzącej, z prawą stopą lekko wysuniętą do przodu. Ubrana jest bez przepychu, jednak szlachetnie: ma na sobie przewiązaną w pasie tunikę, luźno zarzucony płaszcz oraz sandały. Towarzyszące zaś jej atrybuty jasno definiują ją jako uosobione Zwycięstwo – w obu dłoniach trzyma palmowe liście oraz wieńce laurowe. Podobny wieniec zdobi także jej głowę, jest on jednak nieco bardziej wykwintny – delikatniejszy i wykończony z tyłu wstążką. Zarówno palma jak i wieniec laurowy to dla antycznych Rzymian czytelny symbol wszelkiego rodzaju wygranej i sukcesu – począwszy od militarnego, a kończąc na tym odniesionym w sportowej rywalizacji czy na sali sądowej. Z czasem, dostrzegali w nich także symbol pokoju – następującego po zwycięskiej kampanii wojennej.
Na monetach i w senacie
Kult Victorii był wśród mieszkańców Wiecznego Miasta dość popularny. Widziano w niej protektorkę i gwarantkę powodzenia Rzymu. Wizerunek Victorii – najpierw w otoczeniu innych bóstw, a potem samodzielnie – pojawiał się również na rewersach monet. Do głównej świątyni, którą dla niej wzniesiono udawali się przywódcy wojskowi, powracający po zwycięskich działaniach militarnych, po to, by ustawić tam posążek Victorii dla upamiętnienia odniesionego sukcesu. Duże znacznie miały też figura i ołtarz bogini ustawione w senacie z woli cesarza Augusta – przy ołtarzu gromadzili się senatorowie na wspólne składanie ofiary przed rozpoczęciem obrad. Pozostawały one w tym miejscu przez ponad 300 lat, kiedy to – przy nie małym sprzeciwie pogańskiej społeczności – cesarze chrześcijańscy usunęli najpierw ołtarz a potem także statuę bogini.
Victoria restitutae Poloniae
Rzymianie starożytni personifikowali i czcili wiele cnót i pojęć abstrakcyjnych, takich jak: Łagodność, Zgoda, Młodość, Wierność oraz mnóstwo innych. Jednak zaledwie kilka symbolicznych uosobień ma swoje odniesienie w twórczości Tomasza Oskara Sosnowskiego, a jednym z nich jest właśnie Victoria. Artysta stworzył dwie przedstawiające ją rzeźby, z których pierwsza ostatecznie znalazła swe miejsce przy Domu Polskim (1). Można zapytać dlaczego rzeźbiarz jako źródło inspiracji wybrał właśnie alegorię Zwycięstwa, a nie na przykład Concordii (Zgody) czy Ops (Bogactwa)? Znając historię Polski rozgrywającą się w czasach, w których żył i tworzył Sosnowski nie sposób oprzeć się pragnieniu zobaczenia w jego Victorii symbolu nadziei i wiary w to, że nastąpi w pewnym momencie upragniona victoria: victoria restitutae Poloniae.
Marta Jachna, absolwentka filologii klasycznej i studiów śródziemnomorskich
(1) Por. Katalog rzeźb artysty w: L. Lameński, Tomasz Oskar Sosnowski. Rzeźbiarz polski w Rzymie, Lublin 1997