Skarb i drogocenna perła – dwa symbole królestwa niebieskiego. Stosując je w swojej przypowieści, Pan Jezus pragnie podkreślić jego nieskończoną wartość dla człowieka. Nie próbuje podawać jakichkolwiek uzasadnień czy kryteriów oceny tej wartości, ani też nie zestawia z żadnym innym dobrem, które dałoby nam choćby nikłe wyobrażenie o wspaniałości królestwa niebieskiego. Jest to zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że stoimy tu wobec tajemnicy, która przerasta naszą wyobraźnię i zdolność oceny. Jest to „skarb ukryty”, to znaczy niedostępny naszym ludzkim możliwościom poznawania i wartościowania.
Możemy być jednak pewni, że ten, kto go odnajdzie, odejdzie „uradowany”, jak ów człowiek z przypowieści (por. Mt 13, 44). Ta pewność wypływa z wiary – jeśli Chrystus objawia, że aby posiąść taki skarb i taką perłę, warto „sprzedać wszystko”, to niewątpliwie tak jest. Ten element przypowieści jest niezmiernie ważny. Człowiek, który znalazł skarb, „uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę” (por. Mt 13, 44). To z pewnością nie było łatwe. Kto wie, z ilu rzeczy drogich jego sercu musiał zrezygnować. Podobnie poszukiwacz pereł, gdy znalazł tę jedną, która go zachwyciła, „poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją” (Mt 13, 46). Każdy kolekcjoner potwierdzi, jak trudno jest wyzbyć się rzeczy, do których człowiek jest przywiązany choćby ze względu na czas i troskę, które im poświęcał.
A jednak podjęli tę decyzję. Dokonali wyboru tego, co lepsze, pomimo, iż musieli wyrzec się wiele. Kto chce mieć udział w królestwie niebieskim, jest wezwany do podobnej decyzji: oddać wszystko. Oddanie to nie koniecznie musi dokonywać się w wymiarze materialnym. Dobrowolne ubóstwo jest cenne tylko jako znak wewnętrznego, całkowitego oddania Bogu. Właśnie wewnętrzne uwolnienie się od tego, co nie prowadzi do królestwa niebieskiego, jest konieczne, by je posiąść. Jest to decyzja trudna, ale niezbędna. „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16, 26).
Warto też zauważyć, że to, co sprzedali bohaterowie przypowieści, było wszystkim, co posiadali i jednocześnie wystarczającym, by dokonać zakupu tego, co uważali za najcenniejsze. Można wysnuć stąd wniosek, że królestwo niebieskie jest dostępne dla każdego bez wyjątku. Każdy człowiek posiada wystarczający kapitał dobra. Jeśli zdecyduje się uczynić je w całości zapłatą za skarb królestwa, osiągnie go. Jest to najwspanialszy wyraz sprawiedliwości Bożej. Wobec tajemnicy królestwa niebieskiego wszyscy mamy jednakowe szanse i jest nam stawiane identyczne wymaganie. Bogaty czy biedny, wykształcony czy prosty, mocny czy słaby, święty czy grzesznik – każdy posiada właśnie tyle, ile potrzeba, i jeśli odda wszystko dla królestwa, to to „wszystko” wystarczy.
Czym jest królestwo niebieskie, że ma aż taką wartość? Jak je znaleźć? W jaki sposób sprzedać wszystko, aby je osiągnąć? Można próbować odpowiedzieć na te pytania, zestawiając przypowieść o skarbie i perle z ewangelijnym zapisem spotkania Pana Jezusa z młodym bogatym człowiekiem. Pojawia się tu to samo wymaganie: „idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19, 21). Ta praktyczna ilustracja przypowieści pozwala stwierdzić, że królestwo, o którym mówi Chrystus, to niebo, czyli ostateczne zbawienie i szczęście wieczne człowieka. Dlatego ten, kto wierzy, może być pewien, że nie znajdzie w życiu niczego cenniejszego. Druga prawda to ta, że królestwo niebieskie jest tam, gdzie jest Chrystus. Stąd znaleźć skarb, to to samo, co znaleźć Chrystusa, zachwycić się Jego nieskończoną dobrocią i ucieszyć wartością daru odkupienia, który On oferuje. Dlatego też dokonywanie wyboru, wola wyzbycia się wszystkiego, nie są okrutnym wymaganiem Pana Boga, ale wypływają z miłości. Kto zrozumie jak wielką miłością obdarował go Chrystus, nie zawaha się, by w odpowiedzi na nią oddać całego siebie, zawierzyć siebie Jemu i z Nim dzielić wszystko to, co posiada. Czy jest skarb większy lub cenniejszy klejnot nad miłość, którą Bóg ma ku nam i szczęście wieczne, które oczekuje na nas w Jego królestwie? Można by więc zastanowić się, czy warto zbierać namiastki szczęścia, które oferuje świat, czy też lepiej każdego dnia sprzedawać je, by zyskać królestwo niebieskie.
Ks. Paweł Ptasznik
Fot. Matthew Henry/Unsplash.com