Październik, rok 1940, obóz zagłady w Gusen. Szept odmawianego różańca unosi się w jednym z pomieszczeń. Świadectwo wiary, nadziei, ale przede wszystkim heroicznej odwagi, biorąc pod uwagę fakt, iż praktyki religijne były surowo zakazane w obozach zagłady. Ciche “Zdrowaś Mario” usłyszane przez esesmana jest przyczyną męczeńskiej śmierci księdza, na skutek pobicia, skatowania i zmuszenia do połknięcie różańca. To okrutne wydarzenie wpływa na powstanie “Żywego Różańca”, który zawiązuje się wśród pozostałych więźniów. Gromadzą się oni w grupach by w modlitwie szukać siły oraz nadziei na przetrwanie obozu. Zobowiązują się także do codziennego, indywidualnego odmawiania jednej dziesiątki różańca. W Gusen zastałem specyficzną atmosferę religijną, a nawet można by rzec unikalną. We wszystkich obozach ludzie wierzący w Boga modlili się, szukając samoobrony przed bestialstwem hitlerowców mających na celu eksterminację tysięcy więźniów. Ale Gusen było owiane jakimś tajemniczym mistycyzmem – wspomina po wojnie ksiądz Józef Maksymiuk, więzień Gusen od 2 sierpnia 1940 r.
Wraz z powiększaniem się grupy, 2 lutego 1942 roku zorganizowano w ukryciu koncert pieśni religijnych i patriotycznych oraz nastąpił akt zawierzenia Matce Bożej losu całego obozu. Więźniowie zapragnęli również stworzyć różaniec, który ofiarują Matce Bożej na Jasnej Górze jako votum dziękczynne po wyzwoleniu obozu, w który to upadek tak bardzo wierzyli. Wytrwała modlitwa wlała w ich serca nadzieję na przetrwanie obozu. Część radosną ku uczczeniu męczeńskiej śmierci księdza stworzono w połowie 1943 roku z kamiennych kostek granitu, który w wielkich trudach noszony był na barkach więźniów. W swoich wspomnieniach St. Krukowski pisze:
…większość z nich (więźniów) nie była w stanie wynieść na własnych barkach głazów po sławnych 186 stopniach…, a następnie biegiem przybyć z nimi jeszcze przestrzeń mniej więcej tysiąca dwustu metrów, (…). Na stopniach esesmani poganiali tak, że nierzadko na skutek potknięcia się i upadku kogoś biegnącego w pierwszych szeregach, w dół toczyła się lawina ciał, nabierając coraz większego rozpędu i zbierając wciąż nowe ofiary. Dla wielu takie przejście było ostatnie. Tych, którzy mieli połamane nogi, dobijali stróże porządku, jako, że «człowiek ze złamaną nogą nie stanowił żadnej wartości jako środek transportu»…
Paciorki tajemnicy bolesnej powstały również w 1943 roku z kawałka drzewa z obozowej szubienicy. Ta część upamiętniała brutalne rozstrzelanie 17-letniego chłopca. Zarówno w kostkach należących do tajemnicy radosnej jak i bolesnej umieszczono prochy więźniów, którzy zostali spaleni w krematorium. W 1944 po zastrzeleniu jednego z samolotów amerykańskich nad obozem w Gusen, więźniowe wykonali trzecią część różańca- chwalebną, z kawałka plastikowej szyby samolotu.
5 maja, 1945 roku, w pierwszą sobotę miesiąca przyszło wyzwolenie. Każda sobota jest dniem maryjnym, specjalnie zaś jest takim dniem pierwsza sobota każdego miesiąca poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi, powiedział Jan Paweł II. Można więc śmiało stwierdzić, że to właśnie Ona – Maryja cały czas czuwała nad losem swoich dzieci oraz wysłuchała modlitw spragnionych wolności serc. Ocaleni więźniowe powrócili do Polski wraz z kostkami, które umieścili w paciorkach różańca i złożyli go jako wotum dziękczynne Matce Bożej Jasnogórskiej. Dziękując jej „za życie i wolność, za to, że mogli wrócić do Ojczyzny i dopełnić ślubu złożonego w ciężkich dniach obozowych cierpień”.
W Ośrodku Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie znajduje się książeczka Żywego Różańca, sporządzona w 1963 r. w Płocku. Jest ona formatu 15×21 cm, oprawiona w dwie mosiężne płyty, wewnątrz oklejone ciemnoczerwonym aksamitem. Płyty ozdobione są grawerowaną winietą o wzorze geometrycznym. Na wierzchu umieszczono znak obozowy „P” w trójkącie (na czerwonym tle), nad nim metalowy krzyżyk, pod którym znajduje się posrebrzany guz z osadzoną na nim małą czarną kostką, imitującą kostkę do gry. Znak «P» umieszczono między datami: 1939-1945, u dołu tytuł: ŻYWY RÓŻANIEC. (…) Książeczka składa się z 6 kart czerpanego papieru, ręcznie zapisanych (12 stron). Karta tytułowa przedstawia druty kolczaste, wśród których znowu widnieje kostka do gry. Tytuł: Żywy różaniec. Obozowe Votum. Na jej odwrocie nota: „Trzy części różańca wykonane przez byłych więźniów obozu koncentracyjnego Gusen podobóz Mauthausen w latach 1942-1944”. (…) Na s. 12 (ostatniej) — na miejscu sygnetu drukarskiego: trzy kostki do gry na tle pasiaka. «Stronę tytułową projektował, rysunki wykonał i tekst pisał Jacek Kaczmarczyk» ‒ czytamy w metryce książki.
Tekst spisany został 23 kwietnia 1983 roku — po upływie dwudziestu lat od przedstawionych wydarzeń. Podpisało go ośmiu żyjących jeszcze byłych więźniów obozu w Gusen, którzy obok podpisów podali również swoje numery obozowe. Książeczka została ofiarowana Janowi Pawłowi II.
Na czwartek, 21 października br. w kaplicy Domu Polskiego w Rzymie zaplanowaliśmy wspólną modlitwę różańcową przed Najświętszym Sakramentem. Rozważania będę nawiązywały do historii obozowego votum z Gusen. Więcej informacji na fb Ośrodka Pontyfikatu JP2. Dołączcie do nas!
Iza Hryciuk
Fot. Ośrodek Pontyfikatu JP2